Skocz do zawartości

Nordost Red Dawn

Nie wiem, co mogę napisać o kablach, które stały się już niemal legendą w świecie audio. Chyba tylko tyle, że wszystkie zachwyty, które się zewsząd słyszy są w pełni uzasadnione.

Dopiero po wpięciu Red Dawnów w swój system usłyszałem ile naleciałości i podbarwień wnosiły inne kable, nawet te na zbliżonym pułapie cenowym. Red Dawny są tak sprytnie zrobione, że z jednej strony zupełnie znikają w systemie, a z drugiej wyciągają z niego to, co najlepsze.

Pierwsza rzecz na którą zwróciłem uwagę przy odsłuchu muzyki akustycznej to niezwykła płynność przekazu. Przy gęstych aranżacjach zniknął wszelki bałagan, dźwięki miały czas na spokojne wybrzmienie - nic się nie kotłowało ani nie zgrzytało. Skrzypce, a zwłaszcza wiolonczele, które grają w dość newralgicznym przedziale pasma i bezlitośnie obnażają wszelkie podbarwienia, zabrzmiały niemal jak na koncercie.

Przestrzeń Red Dawnów to prawdziwy majstersztyk. Kable nie starają sie uprzestrzenniać niczego na siłę, za to wyraźnie słychać dystans pomiędzy poszczególnymi grupami instrumentów, a także samymi instrumentami - wszerz i w głąb. No i ta detaliczność. Kable rzetelnie podają nawet najdrobniejsze szczegóły nie popadając przy tym w przesadną analityczność - dźwięk przez cały czas zachowuje idealną spójność.

Jeśli miałbym określić charakter tych kabli w "krótkich, żołnierskich słowach" powiedziałbym: przestrzeń, powietrze i detal.

I jeszcze jedna ciekawa cecha, na którą zwróciłem uwagę: Red Dawny lubią dużo prądu. Nawet przy bardzo wysokich poziomach głośności wszystkie podzakresy trzymane są "za mordę" i słychać, że w towarzystwie wzmacniaczy o dużej wydajności prądowej kabelki czują sie jak ryba w wodzie. Dokonałem przy okazji epokowego odkrycia, że kompresja, która pojawia sie czasem przy gęstych aranżach i głośnym słuchaniu niekoniecznie musi być winą wzmacniacza, ale właśnie kabli. Słuchając symfoniki na skądinąd bardzo dobrych Van den Hulach, przy dużych natężeniach dźwięku zawsze pojawiał się lekki bałagan. Przy Red Dawnach przeszło jak ręką odjął. W "Hi-Fi i Muzyka" pojawiła się kiedyś recenzja SPM Reference, gdzie bodajże Stryj napisał, że na wzmacniaczach poniżej 100W te hi-endowe kable brzmią głucho i nieciekawie. Red Dawny nie są może aż tak wymagające (w Audio Forte przypięli je kiedyś do CA D500 i podobno efekt był bardzo dobry), ale mimo to warto postarać się o dobre towarzystwo dla tych kabelków. Na pewno sie odwdzięczą.

Plusy:
  • + wybitna neutralność
  • + przestrzenność
  • + płynność przekazu
  • + mnóstwo powietrza
  • + przejrzystość
  • + rozdzielczość
  • + zrównoważenie
  • + i wiele wiele innych
Minusy:
  • - Duże wymagania wobec systemu. Źle grają podłączone do wzmacniaczy o niewielkiej wydajności prądowej.
Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: krócej niż 1 miesiąc
Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: Audio Forte (na zamówienie)
Ile zapłaciłeś/aś?: 4600
Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: bo innych kabli nie mogłem juz potem słuchać
Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: VdH Breeze, VdH Revelation, Rhytmica (polski wynalazek), Eichmann (nie pamiętam symbolu), moje stare Flatliny Goldy
Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Rotel 991AE, Thule IA150B, Elac 510, VdH The First Ultimate (interkonekt), kable sieciowe i kondycjoner Neel.
  • Jak oceniasz sprzęt pod względem wartość/cena?:
  • Jaka jest Twoja ogólna ocena?:







×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.